Album fotograficzny autor: Użytkownik Wiele jest dróg prowadzących do nieba.

1 2 ...
Author: Kazimiera Grabowska
0 downloads 0 Views

1

2 Album fotograficzny autor: Użytkownik Wiele jest dróg prowadzących do nieba.

3 … jedną z nich może być życie małżeńskie. Zelia i Ludwik Martin to zwykli ludzie, zaanga ż owani w prac ę zawodow ą, prowadzenie domu, rodzice dziewi ę ciorga dzieci.

4 Zelia Zelia Maria z domu Guèrin (23 XI 1831 – 28 VIII 1877) pochodziła z Gandelain – miejscowości na przedmieściach Saint Denis w północno- zachodniej Francji. To córka żołnierza cesarskiego, a później żandarma, nierozumiana przez matkę, pozostawała w wielkiej przyjaźni z siostrą i bratem. Chciała zostać zakonnicą, ale rozmowa z przełożoną, osobą doświadczoną w kwestii powołań sprawiła, że odłożyła swą decyzję na później. Nigdy jej nie żałowała. Nauczyła się sztuki robienia koronek i w wieku 20 lat założyła własne przedsiębiorstwo.

5 Ludwik Ludwik Józef Stanisław Martin żył w latach 1823 – 1894. Urodził się w Bordeaux 22 sierpnia, jako syn kapitana armii francuskiej. Zdobył zawód zegarmistrza. W wieku 23 lat zapragnął wstąpić do klasztoru, ale przeszkodziła mu w tym nieznajomość łaciny. Osiedlił się w Paryżu, a potem wrócił do rodziców w Alencon. Tu otworzył zakład zegarmistrzowski. Swój czas dzielił pomiędzy pracę zawodową, ćwiczenia duchowe, dzieła miłosierdzia, łowienie ryb i czytanie książek.

6 Zapewne tak toczyłoby się dalej życie tych dwojga, gdyby pewnego dnia na moście św. Leonarda nie spotkali się. Zelia zobaczyła Ludwika i usłyszała wewnętrzny głos, który jej powiedział: To ten, którego przygotowałem dla ciebie.

7 Po trzech miesi ą cach od tego wydarzenia – 13 lipca 1858 roku 35-letni Ludwik Martin zosta ł m ęż em Zelii Marii Guerin.

8 Sakramentalny związek małżeński zawarli państwo młodzi w kościele Matki Bożej w Alencon.

9 Małżeństwo Ludwika i Zelii Martin było niezwykle zgodne. Decydującą rolę odegrała w nim niewątpliwie Ona. Zelia miała jasny obraz roli kobiety jako żony i matki. Znajdowała jednak oparcie w mężu we wszystkich swoich poczynaniach. Ludwika kochała i podziwiała. Pragnęła jego dobra i szczęścia. Zawsze z niecierpliwością oczekiwała powrotu Ludwika. Gdy Ludwik w interesach przebywał z dala od domu, Zelia przesyłała mu szczegółowe informacje dotyczące rodziny, zwłaszcza dzieci, spraw związanych z gospodarstwem domowym i prowadzonym zakładem koronkarskim. Ludwik odwdzięczał się jej tą samą troską i opieką. Rozumiał swoją żonę, a w trudnych chwilach pocieszał, jak tylko umiał. Wiedząc, że żona nie lubi podróżować, podjął się prowadzenia jej interesów, które wymagały wyjazdów do Paryża. We wszystkich sprawach małżeństwo Martin podejmowało wspólnie decyzje.

10 Ludwik i Zelia są darem dla małżonków w każdym wieku przez ich wzajemny szacunek, wzajemne uznanie, wspólną harmonię w której żyli 19 lat.

11 Wielkim źródłem wiedzy o codziennym życiu małżonków, a jeszcze bardziej o ich uczuciach, religijności i życiu duchowym, są listy. Zachowało się 218 listów Zelii do męża i 16 Ludwika do niej. Każdy list Zeli pisany do męża, brata, bratowej, siostry czy później starszych córek zawiera informacje o rozwoju, osiągnięciach czy zachowaniach dzieci. Jest w nich radość i duma z ich posiadania.

12 ŻONA LUDWIKA Zelia była kobietą energiczną i pełną humoru, a jednocześnie subtelną i uczuciową. Kiedy Ludwik musiał wyjechać, oczekując jego powrotu, pisała: „Nie mogę się doczekać aż będę blisko ciebie, mój drogi Ludwiku; kocham cię z całego mojego serca i czuję jak się podwaja to moje uczucie będąc pozbawiona twojej obecności; nie mogłabym żyć z dala od ciebie”........i dalej „Ściskam cię z całego serca. Jestem tak szczęśliwa na myśl, że wkrótce Cię zobaczę; nie mogę nawet pracować! Twoja żona, która kocha Cię bardziej niż swoje życie”. Swemu bratu zaś wyznała: „Mój mąż to święty człowiek, takiego męża życzyłabym każdej kobiecie”. Zelia pisała również do Ludwika: „Nie mogę już żyć bez ciebie, mój drogi Ludwiku”.

13 MĄŻ ZELII A on jej odpowiadał: „Jestem twoim mężem i przyjacielem, który cię kocha na całe życie”. Ludwik był nieco oszczędniejszy w słowach, ale również potrafił wyrazić tęsknotę za żoną. „Czas dłuży mi się — pisał — i nie mogę się doczekać, kiedy znajdę się blisko Ciebie”.

14 Ludwik i Zelia Martin postawili Boga na pierwszym miejscu w swoim życiu. Codziennie, niezależnie od pogody, uczestniczyli w Eucharystii o 5.30. Rzeczą świętą były dla nich także niedzielny odpoczynek, modlitwa rodzinna, uroczystości liturgiczne kształtujące rytm całego roku. Ich sklep jubilerski z zegarkami w niedziele był zawsze zamknięty, nawet za cenę utraty klientów. Nauczyli swe dzieci nie tylko miłości Boga, ale i bliźniego. Państwo Martin uważali, iż podstawą wychowania, a szczególnie wychowania religijnego jest przykład rodziców. Dlatego też życie prawdą, życie prawdami ewangelicznymi obserwowały dziewczynki na co dzień u rodziców. Ta właśnie szczerość, prostolinijność, brak sprzecznych komunikatów przekazywanych dzieciom może być dla dzisiejszych rodziców wzorem wychowania w ogóle, a religijnego w szczególności. Rodzinne sanktuarium- DOM

15 Zelia i Ludwik z ufnością powierzają Bogu całe swoje życie i godzą się z Jego wolą: „(...) dobry Bóg pomaga wszystkim, którzy w Nim ufność pokładają i nie widziano nikogo, kogo by On zawiódł”. „W Lisieux pierwszym sanktuarium terezjańskim nie jest Bazylika, ani nawet Karmel, lecz DOM rodzinny Teresy, gdzie królował Bóg. Sanktuarium bowiem to miejsce, gdzie ludzie modlą się do Boga i kochają Go”.

16 Dzieci były dla małżeństwa Martin źródłem wielkiej radości. Maria Paulina Celina Helena LeoniaTeresa Jose Joao Melania

17 Zelia i Ludwik mieli dziewięcioro dzieci, z których czworo zmarło we wczesnym dzieciństwie, a 5 córek zostało siostrami zakonnymi.

18 Uważali, iż wszyscy rodzice mają moralny obowiązek troski o dobro dziecka. Troska ta rozpoczyna się na długo przed narodzeniem potomstwa. Pierwszorzędną bowiem sprawą jest pragnienie posiadania dziecka i zgoda obojga rodziców na jego przyjęcie.

19 Ludwik i Zelia Martin potrafili przyjąć każde dziecko jako dar powierzony przez Boga ich opiece, ale nie w celu zaspokojenia własnych potrzeb emocjonalnych, nie dla siebie, ale by oddać je światu.

20 W wychowaniu dzieci daje się zauważyć z jednej strony ogromną troskliwość i czułość rodziców, z drugiej wielką konsekwencję w postępowaniu i nie rozczulanie się nad nimi. Dzieci Państwa Martin otrzymywały to, co było im na co dzień niezbędne, natomiast nieco dłużej musiały czekać na dobra, które - zdaniem rodziców - były luksusowe. Zdarzało się również, że marzenia panien Martin nie zostały zrealizowane, chociaż rodzice mogli je spełnić.

21 Jest to ważna lekcja dla współczesnych rodziców, że dziecko nie zawsze musi mieć to, czego pragnie, a marzenia nie muszą być natychmiast zaspokajane. W pełni natomiast zaspokajali potrzeby psychiczne swoich dzieci, dając im poczucie bezpieczeństwa i ogrom miłości.

22 Zelia bardzo pragnęła mieć dzieci. Ze szczególną radością oczekiwała każdego dziecka. Kochała je do szaleństwa. Uważała, iż urodziła się po to, by je mieć. Była duma z ich posiadania. Twierdziła, iż zajmowanie się dziećmi, to praca bardzo przyjemna. Mama ZELIA Listy, które Zelia pisała do starszych córek, szczególnie do Pauliny, są pełne macierzyńskiej miłości, szczerego zainteresowania i zatroskania o każdy szczegół ich życia na pensji. Sama również bardzo szczegółowo donosiła córkom o wszystkim, co działo się w domu. Zelia zachęcała córki do pracy nad sobą i wytrwałości. Uważała, że zadaniem rodziców jest wychować dzieci dla nieba. Pragnąc świętości dla dzieci, nie wiązała jej tylko z powołaniem zakonnym. Nie nakłaniała też córek do wyboru takiej drogi życia, często wręcz wątpiła w to, że byłyby odpowiednimi kandydatkami na zakonnice.

23 TATA LUDWIK Podobne uczucia do swoich dzieci żywił Ludwik, który również poświęcał im wiele czasu. Dużo radości dawały mu wspólne spacery z córkami. Przechadzki a czasami wycieczki całej rodziny były stałym elementem niedzielnego wypoczynku.

24 Rodzice św. Teresy powołanie chrześcijańskie rozumieli jako troskę o drugiego człowieka: posadzenie włóczęgi przy swoim stole, znalezienie mu miejsca w przytułku dla nieuleczalnie chorych, odwiedziny u samotnych starców, obrona źle traktowanego dziecka, nie były im obce. W czasie wojny francusko-pruskiej (1870), gdy Ludwik służył w wojsku, jego żona bardzo pomagała potrzebującym, zatrudniając u siebie w domu 18 robotników, których – jak pisała – „kochała jak własną rodzinę”.

25 CIERPIENIE CHOROBA, STRATA DZIECI, ŚMIERĆ Ich życie nie było pozbawione trudnych doświadczeń. Związane były one z przedwczesną śmiercią ich czworga dzieci, kłopotami z wychowaniem córki Leonki i wreszcie z długotrwałą chorobą nowotworową Zelii. Wszystkie te i inne problemy nieśli i pokonywali wspólnie. Swoje troski z wielką ufnością powierzali Bogu i w Nim znajdowali siłę do przezwyciężania przeszkód.

26 Można się domyślić, jak wielkim bólem napełniały serca rodziców straty dzieci. W 1870 r. Zelia wyznała: „Z każdą kolejną żałobą mam wrażenie, że jeszcze bardziej kocham dziecko, które tracę”. A później przyszła choroba — nieubłagany rak. Cierpiąc, chciała odpowiedzieć w pełni na plan Boga: „Jeśli zechce mnie uzdrowić, będę szczęśliwa, gdyż w głębi serca chcę żyć; myśl, że muszę zostawić męża i dzieci jest gorzka. Z drugiej jednak strony mówię sobie: A może będzie dla nich bardziej pożyteczne moje odejście?”. Choroba nowotworowa, doprowadziła Zelię do śmierci w wieku niespełna 47 lat.

27 Ludwik bardzo przeżył odejście małżonki, ale początkowo nadal wiele czasu poświęcał wychowaniu córek i pełnieniu dzieł miłosierdzia. Gdy jednak najmłodsza, Tereska wstąpiła do Karmelu, po kilku miesiącach zaczęła się w nim rozwijać choroba psychiczna, na którą z przerwami cierpiał już do końca życia. Ludwik zakończył swój ziemski żywot 29 czerwca 1894 r. z chorobą - arteriosklerozą tętnic mózgowych.

28 W naszym świecie, który próbuje ukryć śmierć, święci uczą nas spojrzeć śmierci prosto w oczy i zdać się na Boga.

29 Heroizm codziennego życia i piękny przykład miłości i zrozumienia między rodzicami były najlepszą szkołą wychowania dla dzieci. Najmłodsza z rodziny Martin, Teresa, późniejsza wielka święta, patronka misji i doktor Kościoła, napisała o swoich rodzicach: Godni nieba… „Dobry Bóg da ł mi ojca i matk ę bardziej godnych nieba ni ż ziemi”.

30 Cud, który jest badany do kanonizacji, wydarzył się w Hiszpanii. Dziewczynka o imieniu Carmen przyszła na świat w 28 tygodniu ciąży. Lekarze i położna kazali rodzicom przygotować się na najgorsze. O dziwo, dziecko przyszło na świat na trzy dni przed beatyfikacją Zelii i Ludwika, a w samo wspomnienie św. Teresy od Jezusa – 15 października 2008 roku. Stroskani rodzice, zachęceni przez karmelitów z Walencji, zaraz zaczęli modlić się do świątobliwych rodziców. Udali się też do ich relikwii, które akurat pielgrzymowały w Hiszpanii i prosili o łaskę życia i zdrowia dla córki. Zostali wysłuchani. Sami lekarze nie potrafili wytłumaczyć tego co się stało. Został przeprowadzony proces kanoniczny o tym cudzie w diecezji walenckiej w Hiszpanii, a następnie akta przekazano do Watykanu CUD KANONIZACJI

31 Pierwsze święte małżeństwo ogłoszone w dziejach kościoła.

32 - rodziców św. Teresy od Dzieciątka Jezus

33 Liturgię koncelebrowali kardynałowie i biskupi uczestniczący w XIV Zwyczajnym Zgromadzeniu Ogólnym Synodu Biskupów.

34 „ Święci małżonkowie Ludwik Martin i Maria Zelia z domu Guérin świadczyli posługę chrześcijańską w rodzinie chrześcijańskiej, budując dzień po dniu środowisko pełne wiary i miłości. W tym klimacie zrodziły się powołania ich córek, w tym św. Teresy od Dzieciątka Jezus”..

35 „ Ś wietlane ś wiadectwo tych nowych ś wi ę tych zach ę ca nas do wytrwania na drodze radosnej s ł u ż by braciom, ufaj ą c w pomoc Boga i macierzy ń sk ą opiek ę Maryi. - zakończył swą homilię Ojciec Święty

36 „ Na chwałę Świętej i Nierozdzielnej Trójcy, dla wywyższenia katolickiej wiary i wzrostu chrześcijańskiego życia, na mocy władzy naszego Pana Jezusa Chrystusa i świętych Apostołów Piotra i Pawła, a także Naszej, po uprzednim dojrzałym namyśle, po licznych modlitwach i za radą wielu naszych Braci w biskupstwie orzekamy i stwierdzamy, że błogosławiony Ludwik Martin oraz Maria Azelia Martin, błogosławione małżeństwo są święci i wpisujemy Ich do katalogu świętych, polecając, aby odbierali Oni cześć jako święci w całym Kościele. W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.”

37 MODLITWA MAŁŻONKÓW Boże nasz Ojcze dziękujemy Ci, że dałeś Twojemu Kościołowi Świętych Małżonków Zelię i Ludwika Martin, którzy trwając w jedności i wierności małżeńskiej zostawili świadectwo przykładnego życia chrześcijańskiego w praktykowaniu cnót ewangelicznych i spełnianiu obowiązków stanu. Wykazali ufność Tobie w wychowaniu licznej rodziny, w radościach i cierpieniach, przyjmując całkowicie Twoją wolę. Prosimy Cię – za ich wstawiennictwem – udzielaj nam łaski odradzającej nasz sakrament małżeństwa. Spraw, byśmy za ich przykładem, darzyli siebie wsparciem oraz miłującą i czułą tęsknotą za sobą, aby nasze wzajemne słowa i gesty potwierdzały szacunek i oddanie względem siebie oraz dzieci, które nam powierzyłeś. Bądź uwielbiony o Panie w naszym małżeństwie i rodzinie. Tobie je zawierzamy i prosimy, abyś Ty był Panem naszego małżeństwa i rodziny. Tak jak swoim życiem uwielbili Cię Święci Małżonkowie Zelia i Ludwik Martin, udziel nam łaski wypełnienia Twojej świętej woli w naszym małżeńskim życiu. Amen.

38 Dziękujemy za uwagę. Prezentację przygotowały: s. Emilia Agnieszka Piotrowska i Małgorzata Majewska