1 BUTY Marzena Radlak
2 Stały samotnie na pustej półceStały samotnie na pustej półce. Cudownie brzydkie, na pierwszy rzut oka bardzo niepraktyczne, o zadziwiających, żółto-białych barwach. I były co najmniej o dwa numery na mnie za duże. Ale prosiły mnie, aby je kupić. Jakby wiedziały, że będą przydatne - że będą wiernie mi służyć przez całe 16 lat.
3 Były ze mną wszędzie, o każdej porze roku.
4 Patrzyły, jak szczęśliwa panna młoda szykuje się do ślubuPatrzyły, jak szczęśliwa panna młoda szykuje się do ślubu. Wspinały się ze mną drogą do Morskiego Oka. Zwiedzały ze mną pałac w Pszczynie. Stały ze mną nieruchomo, gdy w zachwycie podziwiałam zachód słońca nie czując, jak omywa nas słona, morska fala.
5 Ochraniały moje stopy, gdy zimą lepiłam dla dzieci bałwana ze śniegu.
6 Były ze mną w Chorwacji, gdy tuż po wojnie przerażeni przejeżdżaliśmy przez wymarłe wsie z domami, w których w powybijanych oknach rozpaczliwie powiewały na wietrze firanki.
7 I wtedy, gdy beztrosko, bez grosza przy duszy, "jednym tchem" przejechaliśmy pół Europy.
8 Tysiące razy je łatałam, naprawiałam, cerowałamTysiące razy je łatałam, naprawiałam, cerowałam. Zmywałam z nich bród, pot, pleśń.
9 Zawsze stały w jednym miejscu i czekały...
10 Były dla mnie jak stary, dobry, wypróbowany przyjaciel- zawsze pod ręką, zawsze gotowe do drogi...
11 Ale pewnego dnia zniknęłyAle pewnego dnia zniknęły. Choć obszukałam cały dom, nie było ich nigdzie - ani na ich stałym miejscu, ani na szafie, ani w piwnicy. Zostały wyrzucone.
12 I choć wiem, że były to ich ostatnie dni, że właściwie już się zupełnie rozpadły i nie mogły mi już dłużej służyć, że wszyscy śmieli się i z nich i mojego do nich przywiązania, w sercu czułam żal.
13 Bo miałam taką nierealną nadzieję, że będą ze mną zawszeBo miałam taką nierealną nadzieję, że będą ze mną zawsze. Że któregoś dnia odrodzą się jak feniks i znów zaproszą mnie do wspólnego przeżywania najpiękniejszych, najbardziej niezwykłych przygód...
14