1 Dziewczyna z akademika
2 Pierwsze dni w Warszawie. Pytania i dylematy:...dokąd?...jak?...kiedy?
3 Strategię najlepiej planować w Łazienkach ( w ręce trzymam WIK).
4 Ale..... nauka jest najważniejsza. I rok studiów – najbardziej czasochłonna Pracownia Chemii Analitycznej (zdjęcie Aliny Grudniewskiej z 2005roku - ale rekwizyty na pewno nas pamiętają).
5 Dobry podręcznik – to połowa sukcesu. Jak zdobyć najlepszą – osiągalną tylko w bibliotece - książkę Błoka. Janusz (V rok chemii, exlibrista) poradził mi, żebym napisała do kilkunastu (18) antykwariatów w Polsce.
6 ...i o dziwo – niektóre odpisały...
7
8
9 Takie odpowiedzi naprawdę mnie nobilitowały, ale jednocześnie wykazały konieczność przebywania po kilka godzin w BUW-ie i pieczołowite robienie notatek.
10 Mieszkałam, po kilku przeprowadzkach (Kopińska, Radomska), wreszcie w super nowym akademiku na Żwirki i Wigury.
11 Moje współmieszkanki niezwykle wyrozumiałe, ale bardzo konsekwentne: jeżeli chodziło o wizyty Panów (NIE), naukę (TAK).
12 Sabina Elżbieta Marylka Biała czapka Uniwerku, po 1968, była bardzo modna.
13 Zawsze mogłam też liczyć na wsparcie dziewczyn zaprzyjaźnionych z naszym pokojem:
14 Basia Pazura i Terenia (Krasnal) Barbara (Duże Kawałko) Ja, ciągle o coś proszę...
15 Jadwiga, z którą spacerując od Krakowskiego do pomnika Szopena i zadając Jej naiwne pytania z dziedziny chemii, zdałam wiele egzaminów.
16 Ale byłam też koleżeńska i uczynna. Pomagałam w spotkaniach integracyjnych.
17
18 W akademiku można było bawić się i przyjmować gości do 21:00, po której to godzinie po pokojach chodziła tzw. Rada Mieszkańców - I koniec balu.....
19 W nieograniczonym czasie można było imprezować w klubach studenckich, załapać się na imieniny, śluby-wesela, bale.
20 Zaliczaliśmy też wszystkie możliwe wypady za miasto: Kazimierz Dolny Drohiczyn
21 i obowiązkowo: w maju - Góry Świętokrzyskie ( rajd leninowski); w październiku moje ukochane - Bieszczady (wybierałam zawsze trasy przyrodnicze - dzikie i pełne gliniastych ścieżek).
22 Z Jadwigą Pasek preparujemy śniadanko w plenerze. W świat cywilizowany wracaliśmy kolejką wąskotorową, często jadąc na dachu.
23 Pięć lat studiów minęło, jak jeden błysk.
24 FINISZ: 16 czerwca 1971 w Ogrodzie Botanicznym; pół godziny po obronie pracy magisterskiej.