Most Grunwaldzki We Wrocławiu.

1 Most Grunwaldzki We Wrocławiu ...
Author: Janina Włodarczyk
0 downloads 0 Views

1 Most Grunwaldzki We Wrocławiu

2 Położenie Jedna z ikon Wrocławia, potężny stalowy most wiszący, przerzucony nad południowym korytem Odry, w pobliżu ujścia Oławy. Jest jedynym mostem wiszącym w Polsce, po którym jeżdżą zarówno tramwaje, jak i samochody oraz autobusy.

3 Powstanie mostu Konkurs na projekt mostu władze niemieckiego Breslau rozpisały w 1905 r. Całość konstruowano w latach Jak na owe czasy była to monumentalna konstrukcja, jedna z największych na świecie. Do budowy użyto niemal ton żelaza, niemal 300 ton stali i ponad m3 betonu. Otwarty został we wrześniu r. pod nazwą Kaiserbrücke, czyli Most Cesarski.

4 Nazwy Powstał tuż przed I Wojną Światową, jeszcze jako Most Cesarski. Nic więc dziwnego, że na otwarciu zjawił się sam cesarz Wilhelm II. Miał łączyć centrum Wrocławia z nowymi osiedlami na północnym wschodzie miasta. Był i jest najważniejszym punktem osi, którą dziś wyznacza ulica Plac Grunwaldzki. Przez lata doczekał się nazw Most Wolności, znowu Most Cesarski, aż wreszcie – już po roku 1945 – Most Grunwaldzki. Tak zostało też po roku. Do dzisiaj jest jednym z głównych mostów Wrocławia, który ma bogatą historię.

5 Architekt Projektantem architektury mostu był miejski radca budowlany Richard Plüddemann. Był on wybitnym architektem, który przez 25 lat pełnił we Wrocławiu funkcję miejskiego radcy budowlanego do spraw architektury i budownictwa naziemnego. Most Grunwaldzki miał być zwieńczeniem jego kariery. Zaprojektował go mając ponad 60 lat. Jeszcze w trakcie prac z racji podeszłego wieku przeszedł na emeryturę. Na krótko przed otwarciem mostu zachorował i zmarł nie oglądając otwarcia swojego dzieła.

6 Historia jednego lotu Rzeczywistych tragedii Most Grunwaldzki był świadkiem pod koniec II Wojny Światowej. W lutym 1945 roku rozpoczęło się wysiedlanie ludności z Wrocławia. Mniej więcej w tym samym czasie rozpoczęto budowę lotniska polowego. Ponoć o jego powstaniu zdecydował sam Adolf Hitler. Pas startowy miał się ciągnąć na dystansie 1,3 kilometra – od Mostu Szczytnickiego pod Grunwaldzki. Szerokość wynosiła 300 metrów. Całą tą część miasta zrównano z ziemią. Przy wyrównywaniu terenu pracowali więźniowie i mieszkańcy Wrocławia. W czasie prac zginęło około 13 tysięcy osób.      Sam most miał zostać wysadzony, aby nie utrudniać startu samolotów. Przeszkodziły w tym jednak rosyjskie naloty. W efekcie wyburzono jedynie wieżyczki mostu, które mogły uniemożliwić korzystanie z lotniska większym maszynom.      Efekt całego przedsięwzięcia był mizerny. 13 tysięcy poległych, zrównanie z ziemią całego kwartału miasta, uszkodzenie Mostu Grunwaldzkiego i plany jego zburzenia były ceną za start… jednego samolotu. Dokładnie małej, jednosilnikowej awionetki Fieseler Fi 156 Storc (Biocian), która do startu potrzebuje pasa o długości metrów. W nocy z 5 na 6 maja, czyli tuż przed kapitulacją miasta, uciekał nią gauleiter Dolnego Śląska, Karl Hanke.

7 Samobójstwo, którego nie byłoJuż same początki Mostu Grunwaldzkiego otaczają legendy. Most ma pionierską konstrukcję – to jeden z pierwszych mostów wiszących w tym rejonie. Tuż przed jego otwarciem, główny architekt miał dopatrzyć się błędów w obliczeniach. Uważał, że most nie nadaje się do użytku, bo nie wytrzyma obciążenia przebywających na nim ludzi. Oczywiście, jak to zwykle w takich historiach bywa, nikt go nie słuchał i wszyscy zbywali jego obawy śmiechem. Nikt inny błędów się nie doszukał. Zrozpaczony architekt, nie chcąc odpowiadać za śmierć setek ludzi powiesił się na własnej konstrukcji na dzień przed otwarciem mostu. Jeszcze wcześniej do Odry miał rzucić się jeden z konstruktorów, również przerażony tym, że most nie wytrzyma obciążenia i nie nadaje się do użytku. Sam most, za nic mając lęki, które doprowadziły do tragedii, „wisi” do dziś. Historia jest o tyle wzruszająca, co nieprawdziwa. Architekt mostu, Richard Plüddemann, zmarł przed otwarciem swego dzieła.

8 Róże pod mostem Również po II Wojnie Światowej Most Grunwaldzki był bohaterem niezwykłych i niebezpiecznych historii. Podobno na początku lat 50. pod mostem przeleciał samolot. Według książki Akta W, cała sprawa miała miejsce w maju 1951 lub Samolot miał nadlecieć od strony Politechniki, dosłownie „przytulić się” do Odry, zniknąć pod mostem i pojawić się z drugiej strony. W całej historii dominują słowa „rzekomo”, „podobno” i „prawdopodobnie”. Rzekomo miał to być polski, jednosilnikowy dwupłatowiec CSS – 13, czechosłowacki Zlin przystosowany do lotów akrobatycznych, albo nawet poniemiecki Focke–Wulf Fw– 44 Stieglizt, czyli szkolny Szczygieł, produkowany jeszcze w latach 30. Podobno dokonał tego słynny polski pilot Stanisław Maksymowicz. Znający go lotnicy twierdzą, że jeżeli ktoś mógł wpaść na tak szalony pomysł, to tylko Maksym. Prawdopodobnie dokonał tego, żeby zaimponować swojej dziewczynie Magdzie. Sam zainteresowany zbywa pytania o to wydarzenie twierdząc, że wielu pilotów latało pod mostami. Temu, że przeleciał pod Grunwaldzkim, nigdy jednak nie zaprzeczył. Nie jest to jednak jedyny numer Maksymowicza związany z okolicami wrocławskiego Grunwaldu. Podczas tak zwanego Zlotu Grunwaldzkiego miał zrzucić na Władysława Gomułkę róże. Dziwnym trafem na pierwszego sekretarza spadły pokrzywy związane drutem, zaś płatki róż wylądowały w basenie, gdzie trenowała Magda, przyszła żona Maksymowicza.

9 Most Grunwaldzki nocą

10 Źródła mostow.html

11 KONIEC