Tradurre la poesia per l’infanzia.

1 Tradurre la poesia per l’infanzia. ...
Author: Sławomir Chrzanowski
0 downloads 2 Views

1 Tradurre la poesia per l’infanzia.

2

3 Domande principali - che tipo di testo è - a chi è indirizzato- come verrà trasmesso Dove e quando (contesto culturale-storico- letterario) Chi: autorialità

4 Prawdy mrówka uczy: Kto się tylko włóczy, Całe dni próżnuje, Temu głód dojmuje. Prawdy uczy pszczółka, Co lata na ziółka: Kto nie robi, nie składa, Ten w przyszłości biada. U tego myśl zdrowa, Kto drogi grosz chowa, Bo kto jest rozrzutny, Potem czas ma smutny Będę więc pracował, Każdy grosik chował, Wydam gdzie niezbędnie, Bo chcę żyć oszczędnie

5 Maria Konopnicka Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła! A my jej się nie boimy,Dalej śnieżkiem w plecy zimy, Niech pamiątkę ma. Uh! Uh! Ah! O che freddo fa! Io però non ho timore, Passerà questo grigiore, Lo si scorderà. Ma che freddo fa!

6

7 Lewis Carroll How doth the little crocodile Improve his shining tailAnd pour the waters of the Nile On every golden scale! How cheerfully he seems to grin How neatly spreads his claws And welcomes little fishes in With gently smiling jaws!

8 Isaac Watts How doth the little busy Bee  Improve each shining Hour, And gather Honey all the day From every opening Flower! How skilfully she builds her Cell! How neat she spreads the Wax! And labours hard to store it well With the sweet Food she makes.

9 Maria Morawska Co robisz, mały krokodyli,Mknąc przez błękitne wody Nilu: By ogon swój świetniejszym zrobić, Chcesz złotem każdą z łusk ozdobić! Jak raźno zęby swe wyszczerzasz, Jak grzecznie szpony swe rozszerzasz, Jak mile rybki małe witasz, Gdy je w przyjazne zęby chwytasz!

10 Antoni Marianowicz Pan Lew by raz chory i leżał w łóżeczku,Więc przyszedł pan doktor: - Jak się masz, koteczku? - Niedobrze, lecz teraz na obiad jest pora - Rzekł Lew rozżalony i pożarł doktora.

11 Maciej Słomczyński Jak skrzętnie, mały krokodylu,Dbasz o swój ogon czysty, Wciąż polewając wodą z Nilu Każdą z łusek srebrzystych! Jakże uśmiecha się pogodnie Paszczęka twoj słodka, Gdy rybki małe tak łagodnie Zaprasza, ach, do środka!

12 Robert Stiller Jak ślicznie, mały krokodylu, Upiększasz blask ogona,Gdy każda łuska wodą z Nilu Złociście lśni zroszona! Jak mile paszcza twa uśmiechnięta I ładnie sterczą szpony, Kiedy do środka małe rybięta Zaprasza pysk wyszczerzony!

13 Jolanta Kozak Spójrzcie, dziatki jak krokodylDba o ogon, chociaż młody, Jak na każdą złotą łuskę Leje z Nilu kubły wody! Jakie czyste ma pazury I jak wdzięcznie mlaszcze, Zapraszając małe rybki W uśmiechniętą paszczę!

14 Elżbieta Tabakowska Świt chłodem go wita i rosą,gdy płynie wzdłuż Nilu pod wiatr, Krokodyl już wyspał się dosyć, A teraz śniadanko by zjadł. Więc budzi rybki czuły głos: “Na połów czas! Pochwalmy nasz radosny los, Witając brzask!”

15 Bogumiła Kaniewska Jak ślicznie, krokodylku mały,Wyprężasz w słońcu ogon cały, Nad Nilem łusek blask wspaniały Obrazek tworzy doskonały. Jakże radośnie się uśmiechasz, Jak czule pazurkami głaszczesz I grzecznie witasz już z daleka Rybkę, co wpada w Twoją paszczę!

16 Teodorico Pietrocòla-Rossetti (1872)“'Rondinella porporina Che ti posi sul loggione Raccattando ogni mattina La zanzara ed il moscone, Li vuoi friggere in padella Porporina Rondinella?'”

17 Dino Tieli La vispa Teresa avea su una fetta di pane sorpresagentile cornetta; e tutta giuliva a chiunque l'udiva gridava a distesa: - L'ho intesa, l'ho intesa! -

18 Laboratorio di traduzione sperimentaleViva il piccolo del coccodrillo! Ognor lucida la coda, Poi l’inzuppa dentro il Nillo E s’indora sulla proda! Come ride il buon piccino: Che ganasce sorridenti! Benvenuto, pesciolino: Sarai pan per i suoi denti!

19 Aldo Busi (1988) Piccol’ape…ste di un coccodrilloSpruzza e sguazza la tua coda In crociera lungo il Nillo fra la densa sua fanghiglia O soave sogghignare, o sbadigli sopraffini, Zanne senza fil di tartaro son quelle! È un’autentica delizia per granchietti e pesciolini Varcar la soglia delle tue mascelle!

20 Paola Faini Il piccolo coccodrillo La coda lucente dimenòE nell’acqua del Nilo Le scaglie dorate sciacquò. Cominciò a sorrider tutto allegro, Gli artigli delle zampe esercitò, E nella bocca spalancata I pesciolini a entrare invitò.

21 Lucio Angelini Come fa il coccodrilletto A nettarsi col codettoLe squamine rilucenti Nelle acque dei torrenti? Oh, che agili artiglini Quando acchiappa i pesciolini E felice se ne inghitte Tra le fauci intere frotte!

22

23

24 Korniej Czukowski Wycieczka Jechały niedźwiedzie na welocypedzie.Za nimi kot bury z ogonem do góry. Za nimi w dorożce dwa nosorożce Za nimi strusie w autobusie. Małpa z rakiem na psie okrakiem. Kogut z indyczką bryczką. Kura z jajem tramwajem. Lew z krokodylem automobilem. Jadą wesoło, śmiechy, okrzyki, chrupią po drodze słodkie pierniki. Korniej Czukowski

25 Veemente dio d'una razza d'acciaio, Automobile ebbra di spazio, che scalpiti e fremi d'angoscia rodendo il morso con striduli denti... Formidabile mostro giapponese, dagli occhi di fucina, nutrito di fiamma e d'oli minerali, avido d'orizzonti, di prede siderali... Io scateno il tuo cuore che tonfa diabolicamente, scateno i tuoi giganteschi pneumatici, per la danza che tu sai danzare via per le bianche strade di tutto il mondo!... Allento finalmente le tue metalliche redini, e tu con voluttà ti slanci nell'Infinito liberatore! All'abbaiare della tua grande voce ecco il sol che tramonta inseguirti veloce accelerando il suo sanguinolento

26

27 Lokomotywa Stoi na stacji lokomotywa, Ciężka, ogromna i pot z niej spływa - Tłusta oliwa. Stoi i sapie, dyszy i dmucha, Żar z rozgrzanego jej brzucha bucha: Buch - jak gorąco! Uch - jak gorąco! Puff - jak gorąco! Uff - jak gorąco! Już ledwo sapie, już ledwo zipie, A jeszcze palacz węgiel w nią sypie. Wagony do niej podoczepiali Wielkie i ciężkie, z żelaza, stali, I pełno ludzi w każdym wagonie, A w jednym krowy, a w drugim konie, A w trzecim siedzą same grubasy, Siedzą i jedzą tłuste kiełbasy. A czwarty wagon pełen bananów, A w piątym stoi sześć fortepianów, W szóstym armata, o! jaka wielka! Pod każdym kołem żelazna belka! W siódmym dębowe stoły i szafy, W ósmym słoń, niedźwiedź i dwie żyrafy, W dziewiątym - same tuczone świnie, W dziesiątym - kufry, paki i skrzynie, A tych wagonów jest ze czterdzieści, Sam nie wiem, co się w nich jeszcze mieści. Lecz choćby przyszło tysiąc atletów I każdy zjadłby tysiąc kotletów, I każdy nie wiem jak się natężał, To nie udźwigną - taki to ciężar! Nagle - gwizd! Nagle - świst! Para - buch! Koła - w ruch! Najpierw powoli jak żółw ociężale Ruszyła maszyna po szynach ospale. Szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem, I kręci się, kręci się koło za kołem, I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej, I dudni, i stuka, łomoce i pędzi. A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost! Po torze, po torze, po torze, przez most, Przez góry, przez tunel, przez pola, przez las I spieszy się, spieszy, by zdążyć na czas, Do taktu turkoce i puka, i stuka to: Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to, Gładko tak, lekko tak toczy się w dal, Jak gdyby to była piłeczka, nie stal, Nie ciężka maszyna zziajana, zdyszana, Lecz fraszka, igraszka, zabawka blaszana. A skądże to, jakże to, czemu tak gna? A co to to, co to to, kto to tak pcha? Że pędzi, że wali, że bucha, buch-buch? To para gorąca wprawiła to w ruch, To para, co z kotła rurami do tłoków, A tłoki kołami ruszają z dwóch boków I gnają, i pchają, i pociąg się toczy, Bo para te tłoki wciąż tłoczy i tłoczy,, I koła turkocą, i puka, i stuka to: Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to!...

28 Słoń Trąbalski Słoń TrąbalskiBył sobie słoń wielki - jak słoń. Zwał się ten słoń Tomasz Trąbalski. Wszystko, co miał, było jak słoń! Lecz straszny był Zapominalski. Słoniową miał głowę i nogi słoniowe, I kły z prawdziwej kości słoniowej, I trąbę, którą wspaniale kręcił, Wszystko słoniowe - oprócz pamięci. Zaprosił kolegów słoni na karty Na wpół do czwartej. Przychodzą - ryczą: "Dzień dobry, kolego!" Nikt nie odpowiada, Nie ma Trąbalskiego. Zapomniał! Wyszedł! Miał przyjść do państwa Krokodylów Na filiżankę wody z Nilu: Zapomniał! Nie przyszedł! Ma on chłopczyka i dziewczynkę, Miłego słonika i śliczną słoninkę. Bardzo kocha te swoje słonięta, Ale ich imion nie pamięta. Synek nazywa się Biały Ząbek, A ojciec woła: "Trąbek! Bombek!" Córeczce na imię po prostu Kachna, A ojciec woła: "Grubachna! Wielgachna!" Słoń Trąbalski

29 Pewna żaba Była słaba Więc przychodzi do doktora I powiada, że jest chora. Doktor włożył okulary, Bo już był cokolwiek stary, Potem ją dokładnie zbadał, No, i wreszcie tak powiada: "Pani zanadto się poci, Niech pani unika wilgoci, Niech pani się czasem nie kąpie, Niech pani nie siada przy pompie, Niech pani deszczu unika, Niech pani nie pływa w strumykach, Niech pani wody nie pija, Niech pani kałuże omija, Niech pani nie myje sie z rana, Niech pani, pani kochana, Na siebie chucha i dmucha, Bo pani musi być sucha!" Wraca żaba od doktora, Myśli sobie: "Jestem chora, A doktora chora słucha, Mam być sucha - będę sucha!" Leczyła się żaba, leczyła, Suszyła się długo, suszyła, Aż wyschła tak, że po troszku Została z niej garstka proszku. A doktor drapie się w ucho: "Nie uszło jej to na sucho!"

30 Na straganie w dzień targowy Takie słyszy się rozmowy: "Może pan się o mnie oprze, Pan tak więdnie, panie koprze." "Cóż się dziwić, mój szczypiorku, Leżę tutaj już od wtorku!" Rzecze na to kalarepka: "Spójrz na rzepę - ta jest krzepka!" Groch po brzuszku rzepę klepie: "Jak tam, rzepo? Coraz lepiej?" "Dzięki, dzięki, panie grochu, Jakoś żyje się po trochu. Lecz pietruszka - z tą jest gorzej: Blada, chuda, spać nie może." "A to feler" - Westchnął seler.

31 Ptasie plotki Ptasie plotki Usiadła zięba na dębie:"Na pewno dziś się przeziębię! Dostanę chrypki, być może, Głos jeszcze stracę, broń Boże,  A koncert mam zamówiony W najbliższą środę u wrony". Jęknęły smutnie żołędzie: "Co będzie ziębo, co będzie? Leć do dzięcioła, do buka, Niech dzięcioł ciebie opuka!" Gil z tym poleciał do szpaka: "Jest sprawa taka a taka, Mówiła właśnie sikora, Że zięba jest ciężko chora". Poleciał szpak do słowika: "Ze słów sikory wynika, Że zięba już od miesiąca Po prostu jest konająca". Słowik wróblowi polecił, By trumnę dla zięby sklecił. Rzekł wróbel do drozda: "Droździe, Do trumny przynieś mi gwozdzie". Stąd dowiedziała się wrona, Że zięba na pewno kona. A zięba nic nie wiedziała, Na dębie sobie siedziala, Aż jej doniosły żołędzie, Że koncert się nie odbędzie, Gdyż zięba właśnie umarła Na ciężką chorobę gardła.

32 Najważniejsze dzieła TuwimaJuwenilia (1911–1918) – wczesne próby poetyckie, sam Tuwim nigdy ich nie wydał. Polski słownik pijacki i antologia bachiczna (1935) Czyhanie na Boga (1918) Treść gorejąca (1936) Sokrates tańczący (1920) Bal w Operze (1936, wyd. 1946) Siódma jesień (1921) Kwiaty polskie ( , wyd. 1949) Pegaz dęba, czyli panoptikum poetyckie (1950) Wierszy tom czwarty (1923) Czary i czarty polskie (1924) Wypisy czarnoksięskie (1924) Piórem i piórkiem (1951) A to pan zna? (1925) Cicer cum Caule ( ) Czarna msza (1925) Tysiąc dziwów prawdziwych (1925) Słowa we krwi (1926) Tajemnice amuletów i talizmanów (1926) Strofy o późnym lecie Rzecz czarnoleska (1929) Jeździec miedziany (1932, przekład Puszkina) Biblia cygańska i inne wiersze (1932) Jarmark rymów (1934)

33