1 WYCIECZKA KLASY 4A 02.06 – 03.06.2015r. Kotlina Kłodzka
2 WYJEŻDŻAMY! O ósmej rano spotkaliśmy się na parkingu przed Ośrodkiem Zdrowia. Po ok. dwóch godzinach dojechaliśmy do parku linowego – Skalisko, gdzie mieliśmy do pokonania dwie trasy.
3 W PARKU LINOWYM SOWA
4 W PARKU LINOWYM WIEWIÓRKA
5 W HOTELU Po przygodach w parku linowym pojechaliśmy do hotelu MORAWA, w którym mieliśmy nocować. Obiad wszystkim bardzo smakował.
6 W HOTELU Przed hotelem było duże, tartanowe boisko, na którym świetnie się bawiliśmy. Jedni grali w koszykówkę, nogę…
7 W HOTELU …inni w kabel,
8 W HOTELU jeszcze inni w pyrę,
9 W HOTELU a niektórzy puszczali bańki mydlane.
10 W HOTELU Później rozpaliliśmy ognisko i piekliśmy kiełbaski.
11 W HOTELU Tego dnia spotkała nas jeszcze jedna miła niespodzianka. Okazało się, że jedno z nas ma urodziny.
12 W HOTELU Ok. dwudziestej pierwszej wróciliśmy do budynku. Umyliśmy się i poszliśmy do łóżek. Następnego dnia ruszyliśmy na podbój Kopalni Złota w Złotym Stoku.
13 W KOPALNI ZŁOTA Wizytę w kopalni rozpoczęliśmy od zwiedzania Sertrous Stollen czyli Sztolni Gertruda.
14 W KOPALNI ZŁOTA Mieliśmy także okazję wykazać się odwagą, ponieważ pokonaliśmy chodnik śmierci.
15 W KOPALNI ZŁOTA Później każdy mógł zjechać po niezbyt długiej, ale stromej zjeżdżalni. Było zabawnie, bo co chwila ktoś na kogoś wpadał.
16 W KOPALNI ZŁOTA Po wyjściu na ze Sztolni Gertruda udaliśmy się do Sztolni Czarnej.
17 W KOPALNI ZŁOTA Zeszliśmy głęboko pod ziemię. Widzieliśmy tam przepiękną fontannę mieniącą się kolorami. Pani przewodnik zaprowadziła nas do ciuchci. Jechało się nią bardzo przyjemnie, tylko, że było bardzo głośno.
18 W KOPALNI ZŁOTA Następnie wróciliśmy do Sztolni Gertruda na spływ łodzią, ale nie był to taki zwykły spływ…
19 W KOPALNI ZŁOTA Dookoła było ciemno, a pan przewodnik powiedział nam, że w tym tunelu, którym płynęliśmy, dzieją się rzeczy niespotykane. Mówił, że czasami słychać odgłosy takie, jakby ktoś biegł po wodzie za łódką i że czasem w oddali widać zarys stojącej postaci. Powiedział, że w wodzie pływa zmutowany pod wpływem arszeniku karp. Ponoć ma wielkie zęby i ogromne oczy. Pan straszył nas również, że ze ścian wynurzają się postacie i przebiegają tuż przed łódką, a zdarza się, że w tunelu zalega mgła, przez którą nic nie widać. Na szczęście nas nie spotkał żaden z tych przypadków. Widzieliśmy tylko w oddali postać, ale stała na lądzie…
20 W KOPALNI ZŁOTA W kopalni była mennica i pokazano nam jak się wybija monety. Widzieliśmy także w jaki sposób odlewane są sztabki złota.
21 W KOPALNI ZŁOTA Potem musieliśmy chwilę poczekać na następne atrakcje, ale nie nudziliśmy się.
22 W KOPALNI ZŁOTA Po półtoragodzinnym oczekiwaniu udaliśmy się na płukanie złota.
23 W KOPALNI ZŁOTA Na tym zakończyliśmy naszą wizytę w kopalni i poszliśmy do Średniowiecznego Parku Techniki, który znajdował się tuż obok. Zwiedzanie go było bardzo ciekawe, ponieważ oprócz oglądania eksponatów każdy mógł jakiś wypróbować.
24 W ŚREDNIOWIECZNYM PARKU TECHNIKI Najpierw oglądaliśmy średniowieczną studnię.
25 W ŚREDNIOWIECZNYM PARKU TECHNIKI Następnie pani przewodnik pokazała nam średniowieczny podnośnik. Mógł podnieść nawet pięćset kilogramową kłodę.
26 W ŚREDNIOWIECZNYM PARKU TECHNIKI Potem obejrzeliśmy kołowrotek, który pompował wodę.
27 W ŚREDNIOWIECZNYM PARKU TECHNIKI Później pani przewodnik zaprowadziła nas do ciągnika, który obsługiwały konie, a czasem dzieci.
28 W ŚREDNIOWIECZNYM PARKU TECHNIKI Na tym urządzeniu zakończyliśmy oglądanie średniowiecznych przyrządów do pracy i udaliśmy się do tunelu strachu. Jednak po wyjściu uznaliśmy, że bardziej pasuje do niego nazwa tunel śmiechu :-D
29 W ŚREDNIOWIECZNYM PARKU TECHNIKI Na zakończenie wycieczki poszliśmy do kata, a on opowiadał nam o swoich narzędziach tortur. Jedno z nas omal nie przypłaciło tej wizyty życiem…
30 CZAS DO DOMU! Na szczęście trafiliśmy na miłego kata i dał nam wolność. Ruszyliśmy więc w drogę powrotną. Do Obornik Śląskich dojechaliśmy ok. dziewiętnastej. Wycieczka wszystkim bardzo się podobała i zapamiętamy ją na długo.
31 DZIĘKUJEMY! Świetnie opiekowały się nami pani Iwonka Kobielska, mama Marcelinki i nasza wychowawczyni pani Małgosia Krupska. Dziękujemy, że panie z nami wytrzymały
32 KONIEC DZIĘKUJĘ ZA UWAGĘ Autorka: Maja Adamek